Hej dziewczyny! Jak tam po świętach? Wypoczęte, najedzone? ;) Mam nadzieję, że tak. Ja obecnie świętuję jeszcze jeden dzień u teściów. Korzystając z wolnej chwili postanowiłam pokazać wam i napisać kilka słów o kremie do rąk, który obecnie gra u mnie pierwsze skrzypce. Nie jestem jednak do niego w 100% przekonana. Dlaczego? O tym za chwilę. Na początek standardowo kilka zdjęć:
Na początek kilka informacji ogólnych o produkcie:
- jego pełna nazwa to: Green Pahrmacy Natural Cosmetics, Aloes krem do rąk i paznokci, nawilżający i zmiękczający
- w miękkiej tubce dostajemy 100 ml kremu
- jego koszt to ok 5 zł. (ja w promocji w drogerii Natura zapłaciłam trochę ponad 3 zł.)
- występuje także w wersji rumiankowej, oliwkowej oraz z jaskółczym zielem (cokolwiek to jest :)
- kupić go można w Rossmannie i Naturze
- jest ważny 12 miesięcy od otwarcia
I teraz kilka słów o działaniu:
Krem jest bardzo lekki, ekspresowo się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze dłoni. Jest idealny na dzień, do torebki, aby nasmarować sobie dłonie w pracy czy w szkole. Długotrwałego efektu nawilżenia raczej nie nadaje, myślę, że właśnie dlatego, że jest tak lekki. Jednak zastanawia mnie jedna rzecz. Mam na myśli jego skład, a konkretnie parafinę kryjącą się pod nazwą oleju mineralnego, która jest w składnikach już na drugim miejscu. Ja jakoś szczególnie wrażliwa na składy nie jestem i po prostu używam tego, co mi odpowiada i nie robi krzywdy, nie wybieram kosmetyków w 100% naturalnych. Jednak wiele z was, wiele użytkowniczek nie lubi parafiny w składzie i jej unika. Ta sprawa jest o tyle wkurzająca, że Green Pahrmacy to firma kreująca się na markę apteczną (nawet tak zapewniała mnie pani w Naturze). A czy parafinę można nazwać składnikiem pożądanym w kosmetykach z apteki? Chyba niekoniecznie. Niemniej jednak mnie ten krem nie robi żadnej krzywdy, używa mi się go dobrze. Wieczorem korzystam z mocniejszego nawilżenia, ale w ciągu dnia kosmetyk sprawdza się dobrze.
Czy polecam? Jeśli nie jesteście wybitnie wrażliwe na składy to jasne :) Jednak mimo wszystko firma ma małego minusa u mnie za to, że kreują się na produkty z apteki, a parafinę walą na początku składu kremu. Trochę nieładnie.
Jakie wy polecacie lekkie kremy do rąk? Pozdrawiam!
Szybko się wchłania i delikatnie nawilża - to dla mnie najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się z nim, będę musiała się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńjest dość łatwo dostępny więc można popatrzeć :)
Usuńwidziałam ten krem, ale mam takie zapasy, że szybko sobie na niego nie będę mogła pozwolić:P
OdpowiedzUsuńdobre podejście, ja też najpierw zużywam zapasy :D
Usuń