wtorek, 14 sierpnia 2012

Kule do kąpieli Body Club z Biedronki

Cześć :) Dziś będzie recenzja naprawdę fajnych produktów, które kupiłam przy okazji ostatniej urodowej akcji Biedronki. Mowa o musujących kulach do kąpieli firmy Body Club, które można było kupić za 3,99 zł. Rodzajów (zapachów) kul było cztery: imbir i cytryna, owoce tropikalne, owoce leśne oraz mango i mandarynka. Dwie ostatnie wpadły w moje ręce :) Nie jestem zbyt wielką miłośniczką kul, soli, czy tym bardziej pudrów (ostatnie, również z Biedronki były okropne!) do kąpieli, ale te musujące maluchy naprawdę przypadły mi do gustu. Ostatnio także pogoda sprzyjała, abym je wypróbowała.
Obydwie kulki miały ładne, niechemiczne, ale też niezbyt nahalne i drażniące w nos zapachy, chociaż bardziej przypadł mi do gustu aromat owoców leśnych. Mandarynka z mango tez niczego sobie, aczkolwiek nie jestem do końca pewna, czy zapach naprawdę oddaje te owoce. Kule wrzucałam do wanny wypełnionej już wodą i dosłownie w moment się rozpuszczały. Najfajniejsze było w nich to, że zawierały olejki, które dawały delikatne "oka" na wodzie i świetnie nawilżały skórę w trakcie kąpieli. Wychodząc z wanny nie musiałam już używać żadnego masła do ciała.
Podsumowując, polecam je gorąco. Jeśli jeszcze je spotkacie w swoich Biedronkach, to warto wypróbować. Ja niestety dziś w swojej Biedrze już nie zastałam żadnej :( ale jutro pójdę poszukać dalej.
Miałyście te kule, czy wolicie inne kosmetyki umilające kąpiel?


24 komentarze:

  1. nie miałam, dosyć ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam taką kulę z poprzedniej urodowej gazetki B. - fajny gadżet :) U mnie dziś widziałam jeszcze kilka sztuk - jeśli dotrwają do wyprzedaży to chętnie nabędę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie same imbirowe, a nie za bardzo lubię ten zapach :(

      Usuń
  3. Mnie zawiodły . spodziewałam się czegoś lepszego .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiem Ci, że w porównaniu z bombami do kąpieli z Lusha wypadają dobrze, ale innych firm nie używałam

      Usuń
  4. szkoda że nie pokazałaś jak się rozpuszczają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze, racja, jeśli jeszcze je dostanę to pocykam fotki i zedytuję ten post ;)

      Usuń
  5. ciakawe, jednak się na nie nie skusiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też miałam opory, ale koniec końców złapałam za jedną, a drugiego dnia poleciałam po kolejną ;)

      Usuń
  6. Buuu to teraz żałuję że jednak nie wzięłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poszukaj jeszcze w mniej uczęszczanych Biedronach :)

      Usuń
  7. Miałam i nawet kupiłam takie same zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mam te same wersje zapachowe, bardzo przypadły mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nie mogąc się zdecydować kupiłam wszystkie cztery. :D Na razie użyłam jednej, tej różowej (nie pamiętam zapachu) i jestem zachwycona! Jeśli będą jeszcze to oczywiście kupię o wiele więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tych akurat nie mialam ale lubie takie kule musujace ... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. w ogóle to staram się stronić od kąpieli (na tyle, na ile to możliwe), mimo, że używam do niej nie raz, nie dwa różnych olejków to i tak mam potem jakąś wysuszoną skórę, ponieważ wprost nie mogę się oprzeć gorącej, rozluźniającej kąpieli w której prawie zasypiam ;d także powiem jedno - NIE KUŚ!;d

    OdpowiedzUsuń
  12. haha, ja też nie powinnam, bo od gorącej kąpieli zaraz mnie boli serce :/ więc tylko letnia woda dozwolona :) ale to już nie to samo :D

    OdpowiedzUsuń
  13. O popatrz, a u mnie na Mazurach dziś widziałam ze 4 pudła pełne tych kul ;P u mnie nie ma wanny, przez co ubolewam, bo w prysznicu nie mam okazji wypróbować tych cudów ;P ale jak jadę do rodziców, to szaleję w mojej byłej łazience :)

    OdpowiedzUsuń