środa, 28 marca 2012

Ulubieńcy marca

Hej wszystkim :) Dziś będą ulubieńcy marca. Wszystkie produkty to kosmetyki "stare" (takie, które są w mojej kosmetyczce od dawna) na nowo odkopane :) Nie przedłużając, oto one:
I po kolei:
  • wygładzające masło do ciała BeBeauty Azja - nawilża, wygładza, zmiękcza skórę, w dodatku pięknie pachnie kwiatem lotosu, czego chcieć więcej :)
  •  żel micelarny z BeBeauty - mój ulubieniec ever, dobrze zmywa makijaż, chociaż nie radzi sobie z dużą ilością eyelinerów czy tuszy, ale na co dzień mój makijaż składa się najczęściej z dwóch cieni i lekkiej maskary - tu żel spisuje się świetnie, dodatkowo odświeża cerę i nie pozostawia jej ściągniętej, dla mnie ekstra :)
  •  Avene Cleanance 30 SPF - mój ulubiony krem z filtrem od Avene, nie bieli mocno twarzy, nie wchłania się do matu, ale też nie nadaje tłustości twarzy, raczej lekki, zdrowy błysk, nie wysusza twarzy, nie zapycha, bardzo wydajny :)
  •  maść ochronna z witaminą A - kosmetyk orkiestra, w marcu używałam go do pielęgnacji łokci i kolan, zdarzało mi się nałożyć go na stopy, sprawdzał się także jako nawilżacz do skórek oraz ust, jest super, a kosztuje mniej niż 3 zł w każdej aptece :) polecam gorąco
  •  trio cieni z Inglota - Integra nr 30 - nigdy nie byłam specjalnie za fioletami i różami w moim makijażu oka, ten zestaw kolorów jest jednak na tyle subtelny i delikatny, że się do tych kolorów przekonałam i w marcu często gościły na moich powiekach :) dodatkowo cienie Inglota są wspaniałe jakościowo, ale tego chyba nie trzeba mówić ;)
  •  top coat Seche Vite - zdecydowanie przedłuża trwałość lakieru, ale najlepsze jest w nim to, że w 10 minut po pomalowaniu paznokci można już śmigać, myć gary i robić co się chce :) w dodatku jest zaskakująco wydajny, mam małą buteleczkę, a po dwóch miesiącach zużyłam go może 1/3 pojemności :)
To na tyle. A jacy są wasi ulubieńcy marca? Pozdrawiam :)

niedziela, 25 marca 2012

Makijaż ślubny

Cześć dziewczyny :) Część z was już wie, że wielkimi krokami zbliża się nasz wielki dzień. Pod koniec czerwca stanę na ślubnym kobiercu. Tego dnia, jak każda Panna Młoda chciałabym wyglądać i czuć się zjawiskowo, a także komfortowo. Właśnie dlatego postanowiłam już teraz poważnie zagłębiać się w tajniki makijażu ślubnego. Długo zastanawiałam się, czy dam radę w dzień ślubu pomalować się sama. Niby codzienna praktyka czyni mistrza (to tak z przymrużeniem oka ;) jednak obawiam się, że tego dnia po prostu nie będę w stanie utrzymać pędzla w dłoni ze zdenerwowania :) Dlatego postanowiłam popróbować kilka makijaży sama w domu, a na makijaż próbny oraz ten właściwy pójść do Asi, zaufanej makijażystki. Pomyślałam jednak, że kosmetyki, którymi Asia wykona mój makijaż przyniosę ze sobą. Wiem, co się u mnie sprawdza, a co nie, więc chyba tak będzie najlepiej. Teraz wieczorami siedzę przy laptopie i oglądam na youtube filmiki z tutorialami, poradami i pogadankami ;) Szczerze polecam serię ślubną digitalgirl13 oraz filmiki z makijażami ślubnymi MissHeledore. Dziewczyny wiedzą, co mówią :) Po wypróbowaniu kilku/kilkunastu zaproponowanych przez nie makijaży najbardziej skłaniam się ku własnej wersji, czyli wersji fioletowo - różowej, bardzo delikatnej. Zobaczcie same:
wybaczcie ramiączko od stanika :D

ten wariant wydaje mi się być idealny, bardzo delikatny i dziewczęcy (poza tym wymarzyłam sobie biały bukiet z pastelowo - fioletową wstążką) jednak mocnym akcentem są tu usta. Czytałam i słuchałam dziewczyn, że usta muszą być troszeczkę mocniej zaznaczone, żeby nie "znikły" na zdjęciach. Mam nadzieję, że makijaż wam się spodoba. Opowiem teraz po krótce czego tu użyłam i co robiłam po kolei.
Twarz:
  • najpierw umyłam twarz nawilżającym żelem do mycia, następnie (bez nakładania kremu - z jego udziałem jeszcze przetestuję jak się zrobi cieplej ;) nałożyłam baaaardzo cienką warstwę wygładzającej bazy pod podkład z Sephory. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że baza jest naszpikowana silikonami, ale to chyba idealny moment, aby ją przetestować i sprawdzić, czy mnie po niej wysypie
  • następnie palcami nałożyłam podkład Estee Lauder Double Wear Light oraz w miejsca przebarwień i pod oczami korektor MAC Studio Finish Concealer
  • na tym etapie zgodnie z radą digitalgirl13 sięgnęłam po za ciemny dla mnie podkład (Rimmel Stay Matte w musie o numerze 201 Classic Beige) i delikatnie rozprowadziłam w miejscach, w których nakładam normalnie bronzer. Dzięki temu podobno właściwy bronzer ma się lepiej trzymać przez cały dzień i noc :)
  • wszystko przypudrowałam delikatnie transparentnym pudrem Eveline w kolorze 20 Transparent
Oczy:
  •  następnie zabrałam się za makijaż oczu, zaczęłam od rozprowadzenia na powiece ruchomej, ponad nią oraz na powiece dolnej bazy pod cienie z Artdeco
  • jako pierwszy nałożyłam w wewnętrznych kącikach najjaśniejszy cień z potrójnej paletki Inglot Interga (nr 30) 
  • następnie na całą powiekę nałożyłam różowy cień z potrójnej paletki, potem tak od 2/3 powieki nałożyłam lekko wychodząc za załamanie ten fioletowy cień z Inglota o numerze 399 Pearl, załamanie zaznaczyłam najciemniejszym fioletem z paletki Integra, roztarłam ku górze, delikatnie zaznaczyłam nim również dolną powiekę
  • pod łukiem brwiowym wylądował ten sam cień, którym zaznaczałam wewnętrzne kąciki oka
  • kolejno użyłam czarnego żelowego eyelinera i bardzo delikatnie zaznaczyłam nim linię rzęs - zdecydowałam, że nie chcę w swoim ślubnym makijażu grubszych kresek, bo źle się w nich czuję
  • na koniec biała kredka na linię wodną (moja z Mon Ami) i dwukrotne wytuszowanie rzęs ulubioną maskarą Colossal od Maybelline
 Konturowanie twarzy:
  • następnie dokończyłam dzieło podkładu - bronzera :) nałożyłam delikatną warstwę matowego bronzera w kamieniu z Essence (naprawdę delikatną, żeby nie przegiąć)
  • jako róż nałożyłam mój ukochany pudrowo - różowy cień z Inglota w numerze 319 Matte
  • rozświetlacz to u mnie cień Taupe z palety Sleek Au Naturel (na zdjęciu w palecie pierwszy od prawej w górnym rzędzie) musnęłam nim kości policzkowe, delikatnie nos, a także to takie "serduszko" nad górą wargą
Usta:

  •  najpierw nałożyłam pomadkę ochronną Alterry
  • potem użyłam pomadki w kremie Manhattan (recenzja wkrótce :) obrysowałam kontur ust kątem jej aplikatora, po czym położyłam kolor na całość ust
  • na koniec nałożyłam na dłoń trochę Carmexu i opuszkami palców nałożyłam na środek warg
I na koniec użyte pędzle:
  •  do pudru - Ecotools
  • konturowanie twarzy (bronzer i róż) - niezastąpiony Hakuro H13
  • oczy - nakładanie cieni: Inglot 11S, Ecotools do nakładania cienia, dwustronny pędzel z H&M (jedną stroną, tą kuleczką nałożyłam cień w kąciku, zaś drugą stroną nałożyłam eyeliner) oraz Inglot 6SS do roztarcia cieni oraz nałożyłam nim rozświetlacz
Ok, to na tyle. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was. Jeżeli używałyście bazy z Sephory dajcie znać :) I koniecznie napiszcie co sądzicie o takim makijażu ślubnym. Miłej niedzieli :) Buziaki! 

piątek, 23 marca 2012

TAG: Muszę to mieć!

ZASADY :
1. Napisz kto Cię otagował  i zamieść zasady
2. Zamieść banner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na liście Twoich kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które chciałabyś kupić lub chciałabyś mieć.
3. Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisuj odpowiedzi od innych.
4. Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz tez zamieścić zdjęcie każdego kosmetyku.
5. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
Otagowała mnie Anitka, dziękuję :) Pokażę wam rzeczy, które chciałabym mieć, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że róży, czy innych kosmetyków mam kilka i nie potrzeba mi kolejnego :D No to jedziemy:
www.allurabeauty.com
  • róż Sleek w odcieniu Pomegranate - cudny i niespotykany kolor :)
www.cafemakeup.com
  •  jeżeli Revlon Lip Butter ma nawilżyć moje usta i dodać im koloru, pragnę tego :D
www.ladymakeup.pl
  • Hakuro H100 - po prostu marzy mi się dobry kabuki :)
www.wizaz.pl
  • bronzer The Body Shop - wiele słyszałam o nim dobrego, ale ja zwykle nie używam bronzera, może czas się przełamać?
www.we-dwoje.pl


  •  toaletka to coś, o czym marzę najbardziej :) w naszym przyszłym mieszkaniu na pewno znajdzie się miejsce na taką małą białą, klasyczną :) te są piękne :)
To tyle. Taguję wszystkie dziewczyny, które mają ochotę wziąć udział w zabawie. Trzymajcie się :)



środa, 21 marca 2012

Moje lakiery do paznokci

Hej kochane :) Dziś post o moich lakierach do paznokci. Zdjęcia próbowałam robić już ze 3 razy, ale światło wciąż było nie takie, jakie być powinno :/ Tego popołudnia słońce jednak było mi wyjątkowo przychylne :) Oto zdjęcie całego zbioru:
I po kolei.
Odcienie czerwieni:
od prawej: Golden Rose Fantastic Color nr 128, H&M Coral, u góry Golden Rose Paris nr 79, Sephora PO6 Red ruby i Golden Rose Classics Mettalic nr 04.
Odcienie różu:
od prawej: Wibo French Manicure nr 9, Ingrid Estetic nr 6, Wibo Express growth nr 350, u góry Golden Rose Paris nr 211.
Fiolety:
od prawej: H&M Dark Purple, Catrice nr 420 Dirty Berry, H&M Light Purple, Pierre Rene nr 217, Golden Rose Paris nr 206, u góry Miss Sporty Clubbing nr 344.
Beże/ lakiery do french manicure:
od prawej: Wibro French Manicure nr 2, Bell French Manicure nr 06, Vipera 807, u góry Inglot nr 862.
Szarości i brązy:
od prawej: Pierre Rene nr 221, H&M Grey, Golden Rose Classics nr 152, Inglot nr 961, 2true nr 40.
Odcienie niebieskiego:
od prawej: Lovely nr 18, Bell nr 1, essence Crystalliced nr 04, Inglot nr 970.
Zielenie:
od prawej: Inglot 969, Eveline nr 451, Golden Rose Classics Metallic nr 03, Sephora 50 Summer in Bangkok, Bell nr 301, Vipera nr 734.
Cudaki:

od prawej: essence nail art magnetics 05 pixie dust, Rimmel 058 Lemon Drop, Golden Rose Paris nr 87.
Topy i odżywki:
od prawej: Seche vite, Sally Hansen Maximum Growth, Eveline 8 w 1, essence nail art special effects! nr 01 it's purplicious, My secret nr 104.
Dużo, mało? Jak dla mnie dużo, ale namiętnie używam każdego koloru :) I każdy uwielbiam :) Jak widzicie przeważają lakiery Golden Rose, bardzo lubię tą firmę za jakość i cenę.
Buziaki dla was na resztę tygodnia, pozdrawiam !

piątek, 16 marca 2012

Masło do rąk i paznokci Inglot

Witajcie :) Ostatnio udało mi się zużyć kilka rzeczy (post poniżej) a wśród nich było masło do rąk i paznokci, które dostałam za niewielką kwotę przy zakupie cieni w Inglocie. Dziś recenzja. Oto one:
  • gdzie kupiłam? Na stoisku Inglota przy okazji innych zakupów
  • cena - 2 zł.
  • pojemność - 3,5 g, plastikowy słoiczek z nakrętką
  • składniki: oliwa z oliwek i ekstrakt z owoców Capuacu
  • konsystencja - zbita, typowo maślana, produkt rozgrzewa się i mięknie pod wpływem ciepła dłoni
  •  zapach - typowo oliwkowy, ale przyjemny i nie drażni
  • ważność - 6 miesięcy od otwarcia
  • przeznaczenie - produkt w swoim zamyśle ma być używany do rąk i paznokci, ja używałam głównie do skórek wokół paznokci, bo do samych rąk był dla mnie zbyt tłusty
  • działanie - wypowiem się tylko co do działania na skórki, otóż owszem nawilżał je i fajnie wygładzał, ale zostawiał nieprzyjemny tłusty film, który później odbijał się na przykład na ekranie telefonu dotykowego czy na klawiszach klawiatury, co mnie doprowadzało do lekkiego szału :) efekt jednak był zauważalny, skórki były w lepszej kondycji, były nawilżone i po prostu ładnie się prezentowały
Czy kupię ponownie? Raczej nie, tym bardziej, że o takich produktach zwykle zapominam, a ten tutaj ma raptem 6 miesięcy ważności (chociaż jest taki malutki, że jakby się chciało go używać codziennie, to po dwóch tygodniach już by nic nie zostało :) Póki co mam maść z witaminą A i jej używam do tego typu zadań - sprawdza się wyśmienicie.
 Miałyście ten produkt? Albo cokolwiek stricte do pielęgnacji skórek wokół paznokci? Pozdrawiam gorąco :)

wtorek, 13 marca 2012

Ostatnie zużycia

Hej kochane :) Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza, niby ciepło, ale niebo jest zachmurzone, wieje i kropi. Z racji tego niestety zrobienie fajnych zdjęć bez lampy błyskowej graniczy z cudem. Dlatego ociągałam się trochę z dodaniem nowego posta, ale już nadszedł na niego czas :) Wybaczcie mi tę lampę ;) Przechodząc do meritum - ostatnio udało mi się zużyć kilka kosmetyków. To one:
i po kolei:
  • masło do ciała BeBeauty Spa Afryka - dostępne w Biedronce, uwielbiam, kocham i już się nim tutaj zachwycałam, kupiłam teraz drugie na zapas
  • masło do ciała Perfecta Spa firmy Dax Cosmetics czekoladowo - kokosowe - fajne, chociaż konsystencja bardziej tępa niż konsystencja Afryki, na razie zastępuje je masło Passion Fruit z The Body Shopu (w którym tak swoją drogą nie widzę nic interesującego)
  •  krem nawilżający do twarzy AA Wrażliwa Natura - dopiero teraz widzę, że nie wygrzebałam do końca ;) ogólnie bardzo go lubię, fajnie nawilża, idealny pod makijaż, świetna cena, na razie zastępuje go próbka Cetaphilu
  • pomadka Neutrogena - też bardzo ją lubię, ale zastąpiłam ją Alterrą, według mnie nawilża lepiej i sprawia, że usta są miękkie
  • odżywczy krem do rąk z BeBeauty, seria dostępna w Biedronce - lekki krem dla niewymagających dłoni, u mnie w domu zawsze stoi przy zlewie w kuchni, aby o nim pamiętać :) zastępuję go Cold Creme z Avene
  • odżywka Eveline 8 w 1 - genialna odżywka, uratowała moje paznokcie, a teraz stosuję ją jako bazę pod lakier, niestety w tej sztuce odżywka uległa już całkowitemu zgęstnieniu, ale kupiłam nową
  • masełko do rąk i paznokci z Inglota - zakupione przy okazji innych zakupów w Inglocie, bardzo fajne i treściwe, używałam do skórek, recenzja wkrótce :)
  •  podkład La Roche Posay Toleriane Teint - bardzo dobry, mocno kryjący podkład, nie rozcinałam jeszcze tubki, zostawię sobie tę absolutną resztkę na cięższe czasy mojej cery :) na razie używam Estee Lauder Double Wear i Max Factor Smooth Effect
Jak na mnie zużycia naprawdę spore :) Potrafię męczyć jeden balsam nawet rok i często musiałam je wywalać, bo termin ważności się kończył :( Dlatego obecny stan moich denek napawa mnie dumą :D A co wam się udało ostatnio zużyć? Dzięki za poświęcony czas, trzymajcie się :)

sobota, 10 marca 2012

Recenzja porównawcza trzech pomadek: Alterra, Neutrogena i Carmex

Witajcie :) Ostatnimi czasy moje usta przechodzą ciężki okres. Są suche i spierzchnięte. Właśnie to skłoniło mnie do intensywnego, kilkumiesięcznego testowania trzech pomadek pielęgnacyjnych dostępnych w drogeriach. Oto one:
Alterra rumiankowy sztyft do ust, Neutrogena ochronny sztyft do ust i Carmex Cherry Moisturising Lip Balm. Przygotowałam zestawienie w tabeli, mam nadzieję, że tak będzie przejrzyście :)



CARMEX CHERRY
NEUTROGENA
ALTERRA
GDZIE KUPIĆ
Rossmann, SuperPharm, Natura, inne drogerie
Rossmann, SuperPharm, Natura, inne drogerie, markety
tylko Rossmann
SKŁAD
Petrolatum, Lanolin, Aroma, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Banzophenone-3, Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanillin, Synthetic Linalool, Benzyl Cinnamate, Geraniol. Zawiera Oxybenzone
Ricinus Communis, Paraffin, Cera Alba, Cetyl Palmitate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Isopropyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Cera Microcristallina, Candelilla Cera, Bisabolol, Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Sulfate, Stearic Acid, Palmitic Acid, Propylene Glycol, Farnesol, BHA, Propyl Gallate, Citric Acid, Parfum
Ricinus Communis Oil, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Oil, Candelilla Cera, Stearic Acid, Butyrospermum Parkii Butter, Olea Europea Oil, Tocopheryl Acetate, Aroma, Helianthus Annuus seed Oil, Chamomilla Recutita Oil, Daucus Carota Oil, Beta-Carotene, Tocopherol
WAŻNE SKŁADNIKI
m.in. kamfora, mentol, fenol
m.in. wosk biały, rącznik pospolity
m.in. olejek kokosowy, olejek jojoba, witamina E, ekstrakt z rumianku
CENA
5 – 10 zł.
ok. 10 zł.
5 zł.
OBECNOŚĆ SPF
15
4
-
OPAKOWANIE
tubka
sztyft
sztyft
WAGA
10 g
4,8 g
4,8 g
ZAPACH
mentolowy, ale przebija się też aromat wiśniowy
raczej neutralny
rumiankowo – ziołowy, ale nie drażniący
KONSYSTENCJA
lekko leista – w zimie zamarza!
zbita
zbita
WYGLĄD NA USTACH
„tafla” wody, duże nabłyszczenie ust
nabłyszczenie ust
nabłyszczenie ust
DZIAŁANIE
nawilżenie ust z delikatnym, charakterystycznym mrowieniem
mocne nawilżenie ust
mocne nawilżenie ust, ukojenie i zmiękczenie warg
APLIKACJA
z tubki należy wycisnąć balsam i za pomocą okrągłego aplikatura nałożyć na usta
wprost ze sztyftu na usta
wprost ze sztyftu na usta
TRWAŁOŚĆ
dość dobra
średnia
niska
WYDAJNOŚĆ
niska
duża
duża
WAŻNOŚĆ
24 miesiące od otwarcia
12 miesięcy od otwarcia
mój jest do czerwca 2014 roku (kupowany miesiąc temu)

Kilka zdjęć sztyftów i tubki Carmexu:
Najbardziej do gustu przypadła mi Alterra - według mnie najlepiej nawilża i zmiękcza wargi, w dodatku lubię jej rumiankowy zapach. Zaraz po niej na moim pomadkowym podium stoi sztyft z Neutrogeny - przeżył ze mną całą zimę, nawilżał, chociaż już nie tak dobrze jak Alterra.Ostatni niestety jest Carmex, z którym się chyba nie polubiłam. Owszem nawilżał usta, ale dość delikatnie, poza tym nie odpowiada mi za bardzo to uczucie mrowienia.
To by było na tyle. A jakie są wasze ulubione pomadki ochronne? Buziaki :)
 

środa, 7 marca 2012

Rzecz o stopach

Hej dziewczyny :) Dziś będzie krótka rozprawka o mojej pielęgnacji stóp. Niestety, moje stopy nie są idealne. Jak z piętami nie mam żadnego problemu, tak z częścią pod palcami, tą poduszeczką, problemy mam spore. Od zawsze miałam tam małe odciski, a skóra dość często wymagała ścierania. Zarówno lekarz, jak i kosmetyczka stwierdzili, że mam to po prostu po mamie (dzięki mamo :D) gdyż ona sama również się z tym boryka. Próbowałam też ścierać ten martwy naskórek u kosmetyczki, jednak ból (stopy mam bardzo wrażliwe) i śmiech (bo okropnie łaskotało) był nie do wytrzymania :) Od tego czasu radzę sobie sama w domu. Oto moi sprzymierzeńcy:
i jak ja to robię?
Po pierwsze moczę stopy albo w misce z wodą i jakimś płynem/żelem do kąpieli, albo korzystam z ich samoistnego wymoczenia kąpiąc się w wannie :) Co ile to robię? Dość często, tak mniej więcej dwa razy w tygodniu. Po takim wymoczeniu używam pumeksu, bardzo lubię ten z Rossmanna z Fuss Wohl:
jest tani, w okolicach 3 zł. (a trzeba ze względów higienicznych takie produkty dość często wymieniać), ogólnodostępny i naprawdę dobrze ściera martwy naskórek. Używam go delikatnie, nigdy nie trę mocno, żeby się nie nabawić ranek i bólu.
Po pumeksie czas na krem. I tu zaczynają się schody. W przypadku stóp jak moje przydałoby się coś mocno nawilżającego i dodatkowo ochraniającego. Wszelkie żele, czy tzw dezodoranty w żelu (te z dodatkiem mięty, kamfory) niestety u mnie odpadają. Obecnie "na stanie" mam dwa kremy, jeden z Biedronki, a drugi z Fuss Wohl:
obydwa niestety nie działają tak, jakbym sobie tego życzyła. Ten z Biedronki zawiera ekstrakt z szałwii, alantoinę, pantenol, kwasy owocowe AHA i pochodną mocznika, kosztuje ok. 3 lub 4 zł. i jest dość dobry, ale na delikatnie suche stopy. Natomiast ten z Rossmanna zawiera wosk pszczeli i alantoinę, kosztuje ok. 3 zł. i jest dla mnie kompletnym niewypałem. Nie nawilża prawie wcale, ale w sumie mogłam się tego spodziewać widząc na nim napis "lotion" (nie wiem co za zamroczenie mnie wtedy dopadło ;) Miałam też kiedyś specjalny krem z Scholla przeznaczony specjalnie do stóp jak moje, był to ten krem:
źródło: www.okazje.info
ale też szału nie robił, skóra wyglądała jak po zwykłym kremie (a kosztował ok. 25 zł.) ogólnie nie zachwycił. Ostatnio w Rossmannie odkryłam jednak coś, co jest całkiem, całkiem ok dla moich stóp. Jest to regenerująca i pielęgnująca maska do stóp firmy Laura Conti:
 i tym produktem jestem naprawdę zadowolona. Kupiłam go w Rossmannie za 2,59 zł. Jedna saszetka wystarcza na dwie aplikacje. Zgodnie z zaleceniami producenta maskę nałożyłam na umyte i suche stopy, po czym nałożyłam bawełniane skarpetki i poszłam spać. Rano stopy były miękkie, nawilżone i przyjemne w dotyku :) Czy będę kupować ponownie? Będę, bo warto, a raz na dwa tygodnie (planuję stosować maskę raz w tygodniu) można wydać te dwa i pół złotego :)
Tak więc poszukiwań idealnego kremu ciąg dalszy. Zastanawiam się nad Neutrogeną, ale cena skutecznie mnie odstrasza. Jeśli możecie polecić jakiś dobry, naprawdę mocno nawilżający krem do stóp to zróbcie to w komentarzu, proszę :) Dzięki za uwagę, ściskam mocno !

niedziela, 4 marca 2012

Stoiska z kosmetykami we Wrocławiu i innych miastach Polski

Hej wszystkim :) Ostatnio śmigając z mamą po kilku centrach handlowych we Wrocławiu postanowiłam, że zrobię wam post typowo informacyjny o wybranych stoiskach kosmetycznych. Niekiedy nie wiadomo gdzie kupić dany kosmetyk marki, która nie jest oferowana w Rossmannie czy Naturze. Nie każdy też lubi kupować przez Internet, czasem trzeba coś pomacać, powąchać. I tutaj z pomocą przychodzą nam stoiska kosmetyczne znajdujące się głównie w większych centrach handlowych, a także małe osiedlowe drogerie oferujące "niszowe" marki. To zaczynamy! 
EDIT - stan na 2 stycznia 2013
  • FLORMAR
Ostatnio bardzo głośno zrobiło się na temat tych włoskich kosmetyków. Gdzie można kupić ich produkty? We Wrocławiu jest to stoisko w PASAŻU GRUNWALDZKIM i MAGNOLII. Inne miejsca, w których można je dorwać to m.in. gdańska GALERIA PRZYMORZE, częstochowska GALERIA JURAJSKA i SILESIA CITY CENTER w Katowicach oraz w Wałbrzychu w VICTORII. Tu link o innych miejscach: KLIK 
Podobno Flormar dostępny jest również w Douglasach.
źródło: www.franchising.pl

  • PAESE
Paese to polska marka, porównywana ostatnio do samego Inglota. We Wrocławiu ich produkty dostaniecie w RENOMIE, na poziomie 0. Dostępne są również w małych, niesieciowych drogeriach. TU na ich stronie internetowej podane są tylko 3 stoiska w województwie śląskim, ale myślę, że są też w innych większych miastach.
TU podane są inne stoiska na terenie Polski (stan na 2 stycznia 2013).
stoisko w sosnowieckiej PLEJADZIE, źródło: www.paese.pl

  • VIPERA
Z Viperą jest o tyle łatwiej, że na ich stronce podane jest mnóstwo miejsc, gdzie można dostać ich produkty. Ich stoisko znajduje się w PARKU HANDLOWYM MAGNOLIA we Wrocławiu, na poziomie 0 oraz w ARKADACH WROCŁAWSKICH również na poziomie 0. W Gdański znajdziecie Viperę w GALERII MADISON. Ich produkty można również kupić on-line - TU link do sklepu internetowego.
Gdańsk Madison, źródło: www.madison.gda.pl

  • GOLDEN ROSE
Kultowe lakiery i inne dobroci od GR znajdziemy w małych drogeriach, "wyspach" w centrach handlowych oraz sklepach Golden Rose. Stoiska we Wrocławiu mieszczą się w MAGNOLII, CENTRUM HANDLOWYM BOREK oraz L'ECLERCU przy ulicy Zakładowej. Na stronie podane są także inne miejsca, gdzie kupimy ich produkty, wystarczy tylko wybrać interesujące nas województwo.
stoisko GR w GALERII MANHATTAN w Gdańsku - Wrzeszczu, źródło: www.gchmanhattan.pl

  • INGLOT
Chyba najbardziej kultowa polska marka kosmetyków kolorowych. Znajdziemy ją w prawie każdym centrum handlowym (Wrocław - m.in. MAGNOLIA PARK, PASAŻ GRUNWALDZKI, GALERIA DOMINIKAŃSKA, ARKADY WROCŁAWSKIE, AUCHAN BIELANY, KORONA, TESCO BIELANY KOŁO IKEI) oraz w małych, osiedlowych sklepikach.
źródło: www.moda-online.pl


To chyba tyle, co chciałam powiedzieć. Ten post powstał, ponieważ często koleżanki pytają mnie gdzie mogą kupić dany kosmetyk. Dlatego zebrałam dla was te dane :) Jeśli ktoś wie coś więcej, zna inne lokalizacje, bardzo proszę o napisanie tego w komentarzu, wtedy dowie się więcej osób :) Z góry dzięki, buziaki, miłego tygodnia :)