środa, 21 listopada 2012

Yves Rocher - płukanka octowa z malin do włosów

Hej! Dziś w końcu będzie długo wyczekiwana recenzja produktu, o którym jakiś czas temu było głośno na blogach i youtube. A mowa oczywiście o octowej płukance do włosów o zapachu malin z Yves Rocher. Do tej recenzji zbierałam się na prawdę dłuuuuugo. Produkt kupiłam jeszcze na początku września i wtedy też zaczęłam go używać. Na dzień dzisiejszy, czyli stosując płukankę już ponad dwa miesiące mogę powiedzieć o niej coś więcej. A dlaczego "dojrzewanie" do tej recenzji zajęło mi tak długo? Czytajcie dalej :)
Co na temat płukanki mówi producent?
Powrót do tradycyjnych metod pielęgnacji – płukanka octowa wydobywa naturalny połysk włosów, które lśnią nowym pięknem.
Apetyczny owocowy zapach sprawia, że stosowanie płukanki staje się czystą przyjemnością.
Do użycia przy ostatnim płukaniu włosów. 
Składniki pochodzenia roślinnego: certyfikowany francuski ocet winny.
Ocet winny, otrzymywany drogą naturalnej fermentacji, znany jest ze swych właściwości nabłyszczających i wygładzających łuskę włosa oraz ze zdolności przeciwdziałania zwapnianiu. Ocet stosowany w naszych kosmetykach pochodzi z Francji. Formuła bez parabenów.
Testowana pod kontrolą dermatologiczną. Testy pokazały:
Włosy mają więcej blasku: u 78% badanych*
(*poziom satysfakcji: test przeprowadzony na 27 kobietach w ciągu 4 tygodni)
źródło: http://www.yves-rocher.com.pl/

TU link do KWC

I kilka słów ode mnie:
  • buteleczka (która jest swoją drogą bardzo ładna ;) zawiera w sobie 150 ml produktu i bez promocji kosztuje 24, 90 zł.
  • buteleczka ma wygodny dozownik, dzięki któremu produkt się po prostu nie marnuje
  • kosmetyk często pojawia się w promocji i można go wtedy kupić taniej
  • swoją płukankę kupiłam w stacjonarnym sklepie Yves Rocher, jest również dostępna w sklepie internetowym (na chwilę obecną jej cena to 19,90 zł.)
  • płukanka jest ważna 12 miesięcy od otwarcia
  • konsystencja jest wodnista
  • zapach jest intensywnie malinowy, naturalny, bez sztucznych aromatów, kojarzy mi się z malinową gumą rozpuszczalną
  • według mnie jest dość wydajna i nie rozumiem, jak niektórzy zużywają ją w tydzień, moją mam już ponad dwa miesiące i zostało mi 2/3 pojemności - a używam jej zgodnie z zaleceniami producenta i radą pani w sklepie, czyli kilka kropel wcieram we włosy pod koniec mycia, po czym spłukuję głowę zimną wodą, nie używam jej jednak codziennie, a tak co 2, 3 dni
A działanie?
Szczerze mówiąc przez pierwszy miesiąc nie zauważyłam żadnej różnicy. Miałam wręcz wrażenie, że płukanka sprawia, że moje włosy są splątane i nie daje się ich później rozczesać, co jak się potem okazało, było spowodowane czymś innym. Efektów właściwie nie było, włosy, mimo, że odżywiane i olejowane nie błyszczały jakoś szczególnie. Płukankę doceniłam dopiero po około sześciu tygodniach od rozpoczęcia jej stosowania. Może nie daje rewelacyjnych i wielce spektakularnych rezultatów, aczkolwiek widzę gołym okiem i porównując ze zdjęciami sprzed dwóch miesięcy, że włosy wyraźnie błyszczą i wyglądają po prostu lepiej i zdrowiej. Nie zauważyłam jednak, żeby jakoś szczególnie lepiej rozczesywało mi się włosy, ani żeby były bardziej odżywione czy nawilżone. Jednak mimo wszystko płukanka sprawiła, że moje włosy bardzo ładnie błyszczą i są takie "pełne życia" :) 
Czy polecam?
Ciężko powiedzieć. Na pewno nie jest to produkt dla niecierpliwych, ja na efekty czekałam prawie dwa miesiące i przez ten czas sumiennie używając płukanki co 2 lub 3 dni. Jednak spróbować warto, gdyż włosy na prawdę wyglądają dużo lepiej. Poza tym ten zapach znacznie umila sam proces mycia, za którym szczerze mówiąc nie przepadam za bardzo. Dlatego jeżeli akurat nadarzy się okazja, żeby ten produkt kupić taniej, to warto to zrobić i sprawdzić na sobie samej :)
Na koniec dodam jeszcze, że na naszym rynku istnieje bardzo podobny produkt. Mówię tutaj o Malinowej kąpieli do włosów firmy Marion, która podobno ma dość podobne działanie i kosztuje około 7 zł. za 130 ml. Kiedy skończy mi się płukanka z Yves Rocher, to nie omieszkam wypróbować Malinowej Kąpieli :)
Pozdrawiam was i do kolejnej notki!

6 komentarzy:

  1. no to sporo trzeba czekać na efekty;/
    ale jak się opłaca to czemu by nie

    OdpowiedzUsuń
  2. też ją zakupiłam i narazie czeka na lepsze czasy :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda,myślałam,że to będzie hit:) A zapaszek pewnie obłędny.Uwielbiam maliny i ich zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. I know this if off topic but I'm looking into starting my own weblog and was curious what all is needed to get setup? I'm
    assuming having a blog like youгѕ would cost a pretty
    penny? Ӏ'm not very internet smart so I'm not 100% positive. Any suggestions or advice would be greatly appreciated. Thanks
    My blog post - Sklep Internetowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam jedną i drugą i jeżeli chodzi o działanie to nieznacznie ale wygrywa yves rocher. Choć moje włosy lubią jedną i drugą. Włosy po płukance są nabłyszczone ale też nie jakoś bardzo, a w naturalny sposób do tego są zdecydowanie miększe. Jednak marion lubił trochę puszyć moje włosy jednak ja mam tendencję do puszenia włosó więc może od tego to zależy ale yr tego nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam!
    Miałabym ogromną prośbę do Ciebie odnośnie tego posta :)
    W wolnej chwili proszę skontaktuj się ze mną na maila: m.gorska@webbersaar.com

    Pozdrawiam,
    Milena Górska

    OdpowiedzUsuń