niedziela, 15 stycznia 2012

The Body Shop - moje kosmetyki i przemyślenia

Hej dziewczyny :) Sesja w pełni, postanowiłam na chwilę odłożyć notatki i napisać coś dla was. Jako, że ostatnio nabyłam słynne masło z The Body Shopu, mój post będzie właśnie o tej marce. Kosmetyki tej firmy odkryłam dopiero w zeszłym roku dzięki youtube'owi i blogom. Wcześniej nie zaglądałam nawet do ich sklepów. Czy żałuję? Odpowiedź postaram się zawrzeć w poniższej notce. Oto zdjęcia produktów z TBS, które posiadam (jest ich aż 3;):
I po kolei:
Masło do ciała Passion Fruit do skóry normalnej i suchej.
Masło kupiłam tylko i wyłącznie ze względu na promocję, gdyż w regularnej cenie (65 zł) w życiu bym się nie zdecydowała. Zapłaciłam za nie 33 zł. Ma przyjemny, aczkolwiek mocny zapach marakui, co nie każdemu może się spodobać. Jak na razie lekko mnie drażni, ale zobaczymy. Bardzo przypomina mi średnio lubiane przeze mnie masło z Farmony o zapachu Liczi i Rambutanu. Zapach długo utrzymuje się na skórze. Masło sprawia, że skóra jest mięciutka i bardzo dobrze nawilżona. Dobrze się też wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy, ale też nie znikając od razu. Opakowanie jest poręczne i szczelne. Konsystencja?
Masło jest bardzo treściwe i gęste - właściwie jego gęstość mnie totalnie zaszokowała ;) Dzięki temu mamy pewność, że będzie wydajne. Bardzo fajną rzeczą jest zabezpieczenie pojemniczka z masłem:
dzięki temu mamy pewność, że nikt przed nami nie otwierał go i nie wkładał do środka paluchów.
Ogólnie masło to bardzo fajny kosmetyk, ale nie za cenę regularną. Ponownie kupię tylko wtedy, kiedy znowu pojawi się na nie promocja.
Kolejnym, drugim kosmetykiem, jaki mam z TBS jest Eko Szampon do włosów zniszczonych i wysuszonych. Szampon nie zawiera SLS-ów, parabenów, sztucznych barwników i alegrenów.
Kupiony w totalnej desperacji, kiedy moje włosy były w fatalnym stanie po szamponie w kostce z Lush'a. Cena to też akt desperacji - 35 zł za 400 ml. Chociaż w tym przypadku mam przeczucie, że były to dobrze wydane pieniądze. Szampon służy mi od początku września i nadal jeszcze trochę zostało (a myję włosy co 2, 3 dni). Jest bardzo wydajny, zaledwie kropla wystarczy na dokładne umycie włosów. Szampon jest na tyle bogaty, że po jego użyciu właściwie nie trzeba używać odżywki. Włosy są dobrze oczyszczone, ale nie poplątane. Po prostu zdrowe i błyszczące. Jak z konsystencją?
Jest dość gęsta - syropowata wręcz. To właśnie sprawia, że kosmetyk jest aż tak wydajny. Póki co w szamponowej kolejce oczekuje kosmetyk z Avonu, z ich serii Naturals Herbal. Nie wiem czy kupię ponownie, chociaż to najlepszy szampon, jaki miałam kiedykolwiek.
I ostatnia rzecz, a właściwie akcesorium - drewniany grzebień o szeroko rozstawionych zębach.
Grzebień już kiedyś pojawił się u mnie w ulubieńcach listopada. Nadal go bardzo lubię :) Na wizażu jest porównywalny do słynnego Tangle Teezera, za którego nie zapłaciłabym nigdy ponad 50 zł. Mój grzebień kosztował 16 zł i biorąc pod uwagę, że będzie mi służył (mam nadzieję) kilka lat, jest to rozsądna cena. To ratunek dla moich splątanych włosów, które po myciu ciężko mi było rozczesać. Dzięki temu cacku problem zniknął. Nie tracę masowo włosów podczas wyrywania ich zwykłym grzebieniem. Drewniany sprawdził się u mnie idealnie.
Podsumowując The Body Shop to naprawdę dobra i porządna firma. Ich kosmetyki są dopracowane w stu procentach, co uwidacznia się w cenie, ale również zapewnia o ich bardzo wysokiej jakości. Na pewno na lato zakupię sobie jeszcze polecany przez wizażanki balsam w spray'u. Póki co, używam  mojego masełka.
A wy używacie kosmetyków z The Body Shop? Jakich? I co o nich myślicie? Pozdrawiam !

4 komentarze:

  1. Dostałam kiedyś w prezencie zestaw z The Body Shop waniliowy, był to żel pod prysznic, lotion i mydło - pięknie pachniały:)

    OdpowiedzUsuń
  2. sama bym sie nie skusiła na nic z body shopu, uważam że stanowczo przesadzają z cenami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam okazji jeszcze próbować tych kosmetyków, ciekawią mnie zapachy

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie stosowałam, ale mnie też ciekawi zapach:)

    OdpowiedzUsuń